Nie podano na tacy? - Świetnie!
Łowcy ideologiczni...
Złapać króliczka, to żaden cud,
zwłaszcza że króliczek sam podchodzi, kiedy widzi marchewkę ( co jest oczywiście wielką bzdurą, bo bardziej przyciąga go nać)
Nie zagłębiając się w menu...Złapać króliczka, czy gonić króliczka?
Gonić króliczka, czy być króliczkiem?
Lepiej gonić, czy mieć?
Mieć, czy chcieć?
Być złapanym, czy wciąż uciekać?
Króliczek nie zna drogi...to sakiewka, do której wrzucamy swoje marzenia.
A jak to się ma do ich spełnienia?
Przyszłam sama po buszować u się ...znaleźć natchnienie, do wizualizacji utworu, który powstał zainspirowany moim blogiem, tymi ciemnymi zakamarkami, kobietami rozkoszującymi się w swym 'uzależnieniu', mnóstwem drzwi, jakie trzeba otworzyć...aby dotrzeć...zobaczyć, zrozumieć, wybrać...a za każdymi z nich, życie opowiada swą historię...
In the hallways of sin
She, beckons them in
Lay your cash on the table
Then..let this begin
Take all that you plase and
Leave pleasured and teased
I'm yoyrs for the night
(She said) I going to, change your life...
Take a step down the Hallway
Take the gamble if you choose
Take a door from the hallway
It's yours if you choose
In the hallways of sin
Hang the spirits of broken men
They thought that one tim
Would, not be a crime
But those hallways that give
Take, more than your cash
They call you back for more
(She said) I going to, change your life...
Take a step down the Hallway
Take the gamble if you choose
Take a door from the hallway
It's yours if you choose..
Take a step down the Hallway
Take the gamble if you
Take a door from the hallway
It's yours if you choose..
Thank You Ian (Among the Echoes)...video to be continued :)
I jeszcze PAN wszystkich fortepianów.. co prawda te KOBIETY BEZ MĘŻCZYZN nawiązują do wolności kobiet, walczących o niepodległość.
W każdej z nich sączy się wewnętrzne życie, zadające ból i cierpienie.
Każdy człowiek walczy o swoją wolność, każdy chce być wolnym i dla każdego WOLNOŚĆ ma inny wymiar...każdy rozumie ją inaczej...
Utwór ten, tylko tak, dla kontrastu, a może i zbieżności z HALLWAYS prezentuję
Szarpane w śniegu
słowo po słowie
wysypana, aksamitna sakiewka wspomnień
rozwiewa popioły marzeń
przez dziury w szwach, wypełzały sny
niczym dojrzałe larwy
dające pożywienie głodnym
bp
Nie ma żadnej możliwości, by sprawdzić, która decyzja jest lepsza, bo nie istnieje możliwość porównania.
Człowiek przeżywa wszystko, po raz pierwszy i bez przygotowania.
Wydaje się, że w mózgu istnieje całkiem szczególny obszar, który można by nazwać,
poetycką pamięcią i który rejestruje to, co nas urzekło, wzruszyło, co dało piękno naszemu życiu.
Jestem nieodrodnym tworem papy, w kobiecym wcieleniu. Chcę być świętą, nietykalną dla nikogo i dla samej siebie i jednocześnie chcę być rozdarta, przez milion uścisków nieznajomych, obrzydliwych mężczyzn, którzy by się zarzynali o moje ciało. Chcę być wbita na pal i smagana nahajami przez jakieś spotworniałe od pożądań ludzkie bydlęta i jednocześnie chcę, aby błękitny pocałunek anioła, jak kwiat niedosiężny, spadł w najgłębszą, cichą dolinkę mojej dziewczynkowatej duszy. Chcę władać światem, poprzez straszliwego tyrana, który by był tylko tchnieniem aż do czarności purpurowo lśniącej mojej własnej ucieleśnionej w nim żądzy, spiętrzonej w krwawym mięsie pękających od potęgi muskułów i był jednocześnie cieniem roztrwonionego w Nicości, najskrytszego marzenia bez treści, w zmarzniętym na kamień wszecheterze od wieczności wymarłego Istnienia. Dosyć, bo pęknę!
Nie znam nikogo z tych ludzi.
Nic mnie nie obchodzą.
Nie lubię Nowego Jorku.
Nie lubię Hollywood
Nie lubię muzyki rockowej.
Niczego nie lubię.
Może to ze strachu.
Właśnie tak, boję się.
Pragnę siedzieć sam w pokoju, przy opuszczonych roletach.
Delektuję się tym.
Jestem świrem.
Jestem kompletnym wariatem.
- Charles Bukowski - 'Kobiety'
Myślę, że byłbym najgorszym z możliwych psychiatrów,
gdyż rozumiałbym każdego z moich pacjentów i przyznawałbym mu rację.
- Emil Cioran - Zeszyty 1957-1972
Och jakże pejoratywny zamysł ma, moja dzisiejsza stenografia...westchnęła i pobiegła dalej, by podejrzeć źdźbło Świata, tego ukrytego przed jej myślami. Tego który tylko w śnie, znosi jajka z podwójnym żółtkiem...co to był dziś za sen?
Niegdyś była to nieumiejętność rozstania...rozstania z telefonem, by nic nie umknęło, by nie pozwolić innym zatęsknić...życie nadzieją , każdego dnia w tłumie...i ten szum w głowie.
Wybrać najbardziej pasujące buty, ze świata sandałów, rzemyków i drewniaków. Żadne nie są wygodne.
Kolekcja tych butów - chroniona.
Siedząc za sterami, nieświadomie wyłączył kontrolę. Pociąg przejechał, na stromym brzegu ułożył samo-lot, z łodzi która odpłynęła, zanurkował niekontrolowanie.Odnalazł kalosze, wylał z nich wodę i pomaszerował obcinając rzemyki...
bp
Yves Lecoq Teraz decyduje się popełnić kolejne morderstwo, by uzyskać nowe, atrakcyjne wnętrze i dołączyć do rzeczonej głowy, która go ożywi i utrzyma przy życiu. Proste do zrozumienia. bp