poniedziałek, 29 października 2012

WYMYŚLONE PROBLEMY...




[...] że ludzie mają:
krosty, pryszcze, grzybice, obwisłe moszny, przetłuszczone włosy (o ile w ogóle jakieś), różne typy śmierdzącego oddechu, schorzenia psychiczne, emocjonalne i fizyczne, nieciekawe prace i chujowe hobby, nierealne ambicje lub tychże ambicji brak całkowity, olbrzymią potrzebę bycia w stadzie i niezbywalne marzenia o tym, by to stado własnoręcznie wyrżnąć.
Dodatkowo mają też jeszcze problemy różne, najczęściej wymyślone.
Po za tym są banalni. Kaleczą język ojczysty swój, zamiast se go szanować jak matkę, używają go do przekazywania beztreści i opowiadania o swoim bezżyciu, albo - co gorsza - do pociskania o jakichś pojebanych artystowskich wyrzygach i idiotycznych ideologiach, które zastępują im tożsamość.
Bo największą TAJEMNICĄ tych ludzi jest to, że tej tożsamości nie mają. Pozlepiani są z cytatów, bzdur, plot, pitolenia, absurdalnych fobii i jeszcze bardziej absurdalnych przyzwyczajeń i zależy im tylko na tym, by inni te cytaty, bzdury, ploty, pitolenie, absurdalne fobie i jeszcze bardziej absurdalne przyzwyczajenia normalnie wzięli i zaakceptowali, bo przecież jesteśmy wszyscy ludźmi, prawda.


    - Marceli Szpak -   o najnowszej książce Masłowskiej  "Trzeci"  Masowa Konsumpcja Kultury Masowej