Małgorzacie
Świt się pochylił, jakby chciał zobaczyć na co patrzysz,
powietrze zapomniało oddychać
nic nie jest tylko, gdy Twoje myśli stają się lustrem, którego nie trzeba nazywać
w ogrodzie, w tym co ziemia oddała
układasz dojrzałe słowa, z których wyrasta życie
kiedy poranek jeszcze nie wie, czy będzie snem czy dniem,
kiedy cisza jeszcze drży
Ty sny kołdrą ziemi przykrywasz
Wzrosną obfite, nienazwane rzeczy,
upięknione alfabetem Twoim, powstałym z ruchu dłoni
poprawiasz włosy
a dzień jeszcze nieotwarty już teraz lekko powietrze porusza
rzeczy stają się sobą, jakbyś je uczyła oddychać,
przywracasz im czułość
pozwalasz słowom na boso chodzić,
by mogły od siebie bez lęku odbiegać
Dokąd chodzisz, gdy brakuje Twojego powietrza
Świat nie śni, kiedy milczysz,
rzeczy nie wiedzą, w którą stronę się zwrócić, podążać
Niech Ci się darzy Małgoś, a życie piękni na melodię, jaką mu zanucisz
Beata "Soe"

Dziękuję kochana :* Wzruszam się na nowo :*
OdpowiedzUsuń