30 października 2025

ENJOY NEW - aeseaes - Climb (Official Audio)

 



Nie wiem, jaki dziś dzień. W każdym razie, zawsze w środy i piątki są nowości muzyczne. Czekałam do 23:00, na premierę  All India Radio - The Unified Field (Full album). Zasłuchana chwilę wcześniej w debiutanckim albumie breathe. - For Your Darkest Days, których słucham już od dłuższego czasu, no ale album pierwszy. W międzyczasie, pojawiły się na moich uszach słuchawki z aeseaes - Climb i ten utwór, jest dla mnie zwieńczeniem dzisiejszego dnia. 

Matko, jakie to cudne.

29 października 2025

Szum - Ola budzyńska i Karol Miernik (official video) lyrics

Jeszcze raz, już z oficjalnym klipem. To są tak piękni ludzie, młodzi bardzo, zdolni jeszcze bardziej. Ola, multiinstrumentalistka studentka Akademii Muzycznej, ma starą duszę, jak ja. Rozumie świat, jakby w nim już była i wróciła po to, by ludzi nauczyć wrażliwości. Marek, przyrządza świetną kawę, na dziesiątki sposobów i wciąż poznaje nowe (Ola również). Matematyk, fotograf, muzyk. Tyle lat razem, jak stare, dobre małżeństwo. W wolnych chwilach, włóczą się po świecie, bez celu, celem jest droga, ot, po prostu wyruszają i zbierają życie, doświadczenie. Klip jest zlepkiem zapisów z drogi. Są już słowa, już rozumiem i to jest tak niezwykłe, to jak Ola mnie słuchała, co wzięła do siebie, co ją zainspirowało w naszych rozmowach, spotkaniach.

Szum
autorką tekstu jest Ola Budzyńska

Znów znikamy w punkt. 
Nad złotą plażą słów. 
Znam na pamięć tylko twój głos 
Słyszę tylko ciebie. 
Rozprowadzasz nas, po ciemnościach znaczeń
Spójrz w twych ruchach ginie czas. 
Słyszę tylko ciebie. 
Szum twych szeptów, 
Doskonale mi się składa w całość
Do której tylko my mamy wstęp. 
Znów znikamy w punkt. 
Nad złotą plażą słów. 
Znam na pamięć tylko twój głos. 
I słyszę tylko ciebie. 
Szum twych szeptów
Doskonale mi się składa w całość 
Do której tylko my mamy wstęp. 
Znów znikamy w punkt. 
Nad złotą plażą słów. 
Znam na pamięć tylko twój głos 
Słyszę tylko ciebie.


ENJOY NEW Ola Budzyńska - Szum

 


To jest dla mnie szczególny utwór. Dziękuję Olcia. 
Czekałam na jego oficjalne wydanie, nazwanie, chyba od czerwca ubiegłego roku. Oczywiście zatracałam się w studyjnym rejestrze, nagranym podczas wizyty Oli w audycji SEJSMOGRAF do której zaprosiła Ją Kinga Krasuska, oraz tym, co udało mi się zarejestrować podczas koncertów. Nadal nie znam słów, nie umiem ich odczytać, usłyszeć. No właśnie, to wszystko przez SZUM. 
Olcia dziękuję za nieustające drżenie serca.

Elinborg - Vatnsins Verur




Dotyk, tak subtelny, że nie wiem, czy jeszcze istnieje, więc nie otwieram oczu wsłuchana. 
Zaczyna się podobnie, zawsze to samo, znajome jak grzech. Kończy, gdy pytam samą siebie, ściskając słowa za gardło, po cichu, czy ja jeszcze potrafię zaufać. Zrzucam kołdrę, przerażona siadam i chcę wierzyć, że to sen, że to nie ja na tej ulicy z rozwianymi włosami, sercem, uciekam, że zaraz się obudzę i widzę cień, nie wiem, czy jest tam naprawdę, czy tylko w mojej głowie. Cisza między nami jest miękka, pulsująca. Znowu uciekasz? i wiem, że to zdanie padło już w innym życiu, spowodowało przepływ tępego bólu, ustępując lekkim zawrotom głowy, jakby ktoś nagle przywrócił mnie do życia. Odpowiadam nie, chociaż nie jestem pewna czy prawdziwie. Więc po co ta noc, deszcz? Zmierzamy w tym nie wiadomo dokąd, odgrywamy role gładko, jakbyśmy recytowali dialogi z podręcznika savoir-vivre'u. Chcę sobie przypomnieć, że coś jeszcze czuję, że to mi właśnie sen zabiera. Noc wypuszcza mnie z objęć, a ja snu się trzymam. Dośnić cokolwiek. Może to on zgubił rytm. Zamknęłam oczy, jest tu, jakby czekał na moje pozwolenie, na oddech, kołdra taka ciepła.

20 października 2025

Kropla Twojego Oceanu i Nieba




 Małgorzacie


Świt się pochylił, jakby chciał zobaczyć na co patrzysz,

powietrze zapomniało oddychać

nic nie jest tylko, gdy Twoje myśli stają się lustrem, którego nie trzeba nazywać

w ogrodzie, w tym co ziemia oddała

układasz dojrzałe słowa, z których wyrasta życie

kiedy poranek jeszcze nie wie, czy będzie snem czy dniem,

kiedy cisza jeszcze drży

Ty sny kołdrą ziemi przykrywasz


Wzrosną obfite, nienazwane rzeczy,

upięknione alfabetem Twoim, powstałym z ruchu dłoni

poprawiasz włosy

a dzień jeszcze nieotwarty już teraz lekko powietrze porusza

rzeczy stają się sobą, jakbyś je uczyła oddychać,

przywracasz im czułość

pozwalasz słowom na boso chodzić,

by mogły od siebie bez lęku odbiegać


Dokąd chodzisz, gdy brakuje Twojego powietrza

Świat nie śni, kiedy milczysz,

rzeczy nie wiedzą, w którą stronę się zwrócić, podążać


Niech Ci się darzy Małgoś, a życie piękni na melodię, jaką mu zanucisz

Beata "Soe"



17 października 2025

TEHO TEARDO - Laura Palmer's Theme

 




Minimalistyczne i przestrzenne. Tak pewnie oddychała Laura, zanim świat ją złamał. Ruiny wspomnień świat po tragedii, albo napięcie w ciszy.  Wszystko co było przed, albo co zostało po wszystkim. Surowe, przezroczyste, pełne przyciszeń, jakby  odpływało w cień, zabrało ze sobą ból.



16 października 2025

Nowe



Przecież wiesz, że tam, nic dla mnie nie ma. Tworzę nowe. Wyciągnęłam szufladę. Nie z komody, ale zgrabną szufladkę, najpewniej używaną niegdyś w biurach do segregowania dokumentów. Mam ją, mam ich kilka, z rupieci, które dostaję od ludzi. Wszystkie te zapomniane starocie, walające się w piwnicach, garażach i przydomowych komórkach. Teraz u mnie, też się walają. I porzuciłabym  te asamblaże, dioramy, kolaże, instalacje, rozpoczęła nowe, jak życie od nowa, z rzeźbą, ale mi szkoda tych ludzkich starań, pchlich targów odwiedzania i wydzwaniania do mnie, 10 minut przed przybyciem Bolta, kiedy prasuję ostatni skrawek sukienki, bo za pół godziny odjeżdża mój pociąg w nieznane, a jednak znane. Nic nowego. Tylko, czy ta ilustracja będzie dobra? Pyta Irenka. Zdjęcie ci wysłałam. Tak, tak będzie dobra, dziękuję. Bo pan mówi, że to rycina pochodząca z jakiejś starej książki i już szukam w głowie, co z tego zrobię, matko jedyna, żelazko w ręku, w drugiej ten skrawek, trzeciej ręki nie ma, a trzeba wysłuchać, usłyszeć, podziękować. Tak, kup proszę. Pociąg nie poczeka, nic nigdy nie czeka. I co z tą szufladą? Spod ściany przygląda się lalka. Zrywam z niej czepek, jakiś kołnierzyk, urywam głowę, maluję na biało, oczy były i już nie ma, zupełnie jak moje, twoje, twarzy nie będzie, każdy zobaczy to, co nosi w sobie. Nie wiem co dalej i ile jeszcze. Wyspokoić się muszę w sobie. Umazana w białej farbie, prawie jak w błocie. Odtwarzam w głowie wczorajszą rozmowę z Ulcią, pisałam do niej: jak będziesz w Bolcie, to daj znać, wstawię ziemniaki. Odpowiada: całe życie taplam się w błocie. Bolt za minutę, myśli już się bronią, czytam ponownie, napisałam: jak będziesz w błocie... śmieję się i uciszam myśli. Lalka bialutka, za bardzo, białogłowa jak z muzeum tamtego. Nie może być rozpoznana, że z PRL-u. Porzucam, wracam, porzucam. Zupełnie jak w życiu, odkładam na jutro. Puchatek: wiesz Tygrysku, ja tak naprawdę Prosiaczka nie lubię - nie chcesz, to nie jedz.

13 października 2025

Zimowe Palto

Zapis oryginalny

Palto należy do wielkiej rodziny Ubrań, ale przedewszystkiem do

człowieka, które je kupił, zamienił niechcący w restauracji lub umyślnie ukradł.

Palta są długie i krótkie, a mogą być także kradzione. Ostatnie mają tę własność, że lubią wędrować do miejsc zwanych lombardami, gdzie nieraz długo

czekają na swego właściciela. Ten odnalazłszy je — na znak uznania dla tak

pożytecznego stworzenia — włazi w nie natychmiast z radością a nawet rękami. Palto nie mając nóg, nie może samo chodzić i dlatego człowiek je nosi.

Palto ma po bokach dwa otwory, zwane pospolicie kieszeniami, przeznaczone

do przechowywania zapałek, chustek do nosa i innych przedmiotów zbytku.

W otwory te nie należy jednak kłaść palącego się papierosa.

Palto jest stworzeniem niezmiernie cierpliwem i łagodnem. Daje się trzepać i wieszać i to bez najmniejszej szkody dla siebie. Jest wiernym towarzyszem człowieka, uczestniczy z nim w różnych nocnych wycieczkach i libacjach

po knajpach. Człowiek dobry i miłujący swoje palto, nie skąpi mu od czasu do

czasu sosu, wódki i piwa, jak o tom świadczą plamy niektórych tych stworzeń,

a nawet i rękawry, któremi dobry człowiek wyciera z piwa stoliki — ułatwiając znakomicie ciężką pracę kelnerom.

Palta lubią okolice zimne i wylęgają się tłumnie tylko w zimowej porze.

Ludy środkowej Afryki i literaci paltotów nie znają.

Na lato zapada palto w głęboki sen letni i upalne miesiące przepędza

czasem w ciemnej szafie swego pana. Zazwyczaj jednak znajduje schronisko

wraz z innemi towarzyszami niedoli w miejscach wyżej już opisanych, zwanych lombardami, gdzie oczekuje w spokoju—najbliższego terminu licytacyjnego..


Goniec Poranny

PS Piękna metafora związku z bytem "nieokreślonym"


09 października 2025

Przejście w Przyjście






Czytałam intymny utwór poetycki: Z Podróżowanie w przestrzeni Małgorzaty Południak i przyszedł. Jakby świat inny ze sobą przyniósł w te Przejście, zapach poranny powtórzył, w którym mnie w śnie, przed wyjściem zostawia. Spowity w granatowość z błękitnym akcentem i jedwabnym krawatem w kropki. Uniósł w ramiona, przytrzymał, bo zasiedziałam się stęskniona, niemrawo wyprostowałam nogi z mrówkami w stopach i ustach, które ucałował. Przytulił sobą, przyniósł białe prześcieradło i dziś będzie sypialnia w bieli. Do momentu, gdy rozpalona nocą przepocę siebie i wszystko. Wszystko o czym myślę, gdy o innych rzeczach myśleć niepodobna. I nie mam nic innego w sobie, prócz tego, że dla ciebie będę.