Ólafur Arnalds – Sunrise Session III with Sandrayati, RAKEL & Salóme Katrín
I bardzo, bardzo
A dobra, Sadrayati ze swoim pięknym Ashes, to jak na życzenie. W ogóle, nie chciałam w to uwierzyć.
I jeszcze jedno w ogóle, to Yt w jakichś tam swoich, śmiesznych rankingach, polegających raczej na częstym wyszukiwaniu (i to chyba zbieranym w ostatnim kwartale roku) a nie słuchaniu, codziennym odtwarzaniu zapisanych utworów, wyłonił Sandrayati jako pierwszą z ulubionych wykonawców. Lubię. Ale ranking mnie rozbawił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz