Warto poznać...chociaż elektroniczne brzmienie początku utworu nie brzmi zachęcająco
...to jest na czym ucho zawiesić.
Albo ja już nie odróżniam...i swój niedosyt muzyczny, staram się zakleić czymkolwiek
.
No to ja sobie już pójdę na wytworną ucztę z Archive...bo smakując mogę się rozkoszować.
Wiem co jem i robię to z przyjemnością, mimo tego, że wywraca to moją duszę na drugą stronę...
pozostawiając bezbronną wobec swoich myśli i uczuć. Obdartą z wszelkich doklejonych etykiet.
Niewinnie maleńką w rozmiarze dźwięków.
bajka :)
OdpowiedzUsuń